To jest nasze miejsce na świecie

2014-11-28 11:40:34(ost. akt: 2014-11-28 11:41:11)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

— Na drugą turę wyborów czekam z pokorą, bo to społeczeństwo musi wybrać osobę, która jest dla nigo najwłaściwsza — mówi Piotr Różański, kandydat na wójta gminy Stawiguda. Wkrótce będziemy wiedzieli, kto zostanie nowym wójtem gminy.
Druga tura wyborów samorządowych już w niedzielę. Dla kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy wezmą w nich udział, to ostatni moment na przekonanie do siebie wyborców. Piotr Różański, który w wyborach na wójta gminy Stawiguda zmierzy się z obecną wicewójt Ireną Derdoń, nie odczuwa zdenerwowania przed zbliżającym się rozstrzygnięciem. — Dołożyliśmy wszelkich starań i — według mojego odczucia — zrobiliśmy wszystko, żeby pomóc mieszkańcom gminy Stawiguda w podjęciu jak najlepszej decyzji. Chciałem, żeby jak najwięcej osób poznało mnie i moje propozycje dla gminy — podkreśla Piotr Różański.

Teraz ruch należy do mieszkańców, którzy w niedzielę kartą wyborczą stwierdzą, czy gmina Stawiguda potrzebuje zmian.

Urząd idzie do mieszkańców


Odkąd leśnik i prezes stowarzyszenia Stawiguda — Moja Gmina zdecydował się kandydować na wójta, mógł liczyć na wsparcie swoich najbliższych: żony Izabeli i córki Mai.
— Nie mogę sobie wyobrazić, jakby to wszystko wyglądało, gdyby nie ich zaangażowanie. Moja żona aktywnie działała, spotykając się z mieszkańcami gminy i prowadząc z nimi rozmowy — opowiada kandydat na wójta.

Jak wyjaśnia to jego żona, jest to spowodowane również tym, że ona podobnie jak jej mąż pragnie zmian w gminie. — Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą. Gdybym więc nie zgadzała się z propozycjami Piotra, nie opowiadałabym o nich społeczeństwu. W Stawigudzie jest wiele do zrobienia. Mnie osobiście zależy na integracji mieszkańców. Niestety teraz nie jest z tym najlepiej — ocenia Izabela Różańska.
Okazuje się bowiem, że w godzinach popołudniowych życie w gminie zamiera. Mieszkańcy zamykają się w swoich domach, często zdarza się, że nawet nie znają swoich sąsiadów. — Ludzie ciężko pracują, a kiedy wracają do domu, chcą odpocząć. Wiem jednak, że gdybyśmy mieli dla nich atrakcyjną propozycję kulturalno-rozrywkową, na pewno by z niej skorzystali — przekonuje Izabela Różańska. — W końcu każdy z nas odczuwa potrzebę rozmowy z drugim człowiekiem oraz poczucia przynależności do danej społeczności.

Według kandydata na wójta Stawigudy, mieszkańcy gminy są bardzo związani z miejscem swojego zamieszkania. Należy tylko stworzyć im możliwość kontaktu ze sobą. — Przekonałem się o tym, organizując m.in. spotkania poświęcone Warmii. Podczas jednego z nich po pięćdziesięciu latach spotkało się dwóch Warmiaków. Jeden mieszkał w Pluskach, drugi w Gryźlinach i do tej pory nie było im do siebie po drodze — wspomina.
Podobnie jest z angażowaniem mieszkańców w sprawy gminy. Często nie robią tego, bo w ogóle nie wiedzą, co się w niej dzieje. Nie mają skąd. — Trzeba zastanowić się nad tym, jak poprawić przepływ informacji. Część osób nie korzysta z internetu, a tablice informacyjne nie do końca zdają egzamin. Może więc to urząd powinien wyjść do mieszkańców? — proponuje Izabela Różańska.

Ludzi trzeba słuchać


Piotr Różański przeprowadził się do Plusek 15 lat temu. I odtąd bierze aktywny udział w życiu społecznym gminy. Warmia to kraina jego przodków, on również uważa że przynależy właśnie do tej ziemi.

— To jest moje miejsce na świecie. Przyjeżdżając tu, wiedziałem tylko tyle, że moja rodzina była związana z tym miejscem od zakończenia II wojny światowej, a po lasach, które są teraz moim miejscem pracy, kiedyś spacerował także mój dziadek — opowiada

Młody Leśnik stopniowo poznawał swoje rodzinne tereny i przekonywał się, jak wspaniali ludzie tu mieszkają. Odkrywał też niezwykłe miejsca.

— Nigdy bym nie przypuszczał, że aż tak mocno zwiążę się z niezwykłym kościołem w Orzechowie. Teraz nie wyobrażam sobie niedzieli bez modlitwy w tym miejscu i spotkania z innymi wiernymi — podkreśla kandydat na wójta Stawigudy.
Rozmawiając z mieszkańcami, Piotr Różański przekonywał się, jak wielu zmian potrzebuje gmina, żeby społeczeństwo czuło, że jest to najlepsze miejsce do życia i pracy, a młodzież tu wracała. — Tak samo chciałbym, żeby moja córka Maja również chciała tu w przyszłości mieszkać. Maja uczy się w szkole w Stawigudzie, a od tego roku również w szkole muzycznej w Olsztynku. Gra na flecie poprzecznym. To wyzwanie także dla nas, bo połączenie z Olsztynkiem nie jest najlepsze — przyznaje leśnik.

Tak samo jak z Olsztynem i innymi sąsiednimi gminami. Dlatego dzieci, które chcą się dodatkowo uczyć, nie mają łatwo. Tym bardziej że w Stawigudzie oferta zajęć dodatkowych prawie nie istnieje. — To również spora bolączka. Marzy mi się, że dostęp do dodatkowych zajęć będzie łatwy, a same zajęcia atrakcyjne. Niezbędny jest do tego prężnie działający ośrodek kultury, który będzie dysponował odpowiednią powierzchnią — tłumaczy Izabela Różańska.

Oczywiście zmiany, które mogą nastąpić w gminie Stawiguda, muszą odbywać się za zgodą mieszkańców. To oni powinni decydować o tym, jakie inwestycje i jakie sprawy są dla nich najważniejsze. A do tego niezbędny jest dialog władzy z ludźmi. — Bo to mieszkańcy najlepiej wiedzą, jakie są ich potrzeby i bolączki. Trzeba ich słuchać, rozmawiać z nimi. Nie z pozycji władza — petent, ale jak osobami, które tak samo chcą, żeby w ich gminie żyło się jak najlepiej. Nasze społeczeństwo musi czuć, że w Urzędzie Gminy spotkają przyjaciół, którzy chcą im pomóc — przekonuje Piotr Różański.




Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. colonel #1582885 | 89.228.*.* 28 lis 2014 13:10

    granie na uczuciach religijnych wyborców nie zawsze pomaga. Wrócisz do lasu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. obserwator #1583127 | 195.117.*.* 28 lis 2014 14:21

      To już drugi artykuł, pewnie sponsorowany... hmm parcie na władzę p. Różańskiego jest ogromne, negowanie obecnej władzy i obietnice. Mieszkańcy chcą dróg (również osiedlowych), komunikacji a nie tylko bywania w kościele i spotkań - dotyczy to w szczególności okolicznych wioseczek bo Stawiguda i Tomaszkowo mają się dobrze.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. wyborca #1583260 | 83.28.*.* 28 lis 2014 15:10

        kampania realizowana przez Media GO, więc artykułów się posypało, a że nieoznaczone i nie w dziale reklamy to już normalka

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

      2. Ola_2 #1583354 | 213.108.*.* 28 lis 2014 15:37

        W Stawigudzie trzeba zmienić wiele rzeczy, ale bez kogoś kto słucha ludzi to nie ma o czym mówić. Po Marcinkiewiczu przyda się ktoś kto umie rozmawiać z mieszkańcami

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

      3. olsztyniak #1583362 | 89.228.*.* 28 lis 2014 15:43

        A mi się to co ten gość robi podoba. Owszem widać, że mu zależy, ale to chyba tylko pozytyw dla mieszkańców. Oby w Olsztynie tak komuś zależało na przyszłości miasta

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (10)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5