Na festynie emocji nie brakowało. Do zobaczenia za rok!

2014-06-15 12:00:00(ost. akt: 2014-06-15 09:17:36)
— Tegoroczny festyn to naprawdę wielkie osiągnięcie — cieszyła się Bogusława Chodorska, dyrektorka Publicznego Gimnazjum w Stawigudzie, na zakończeniu Festynu Rodzinnego. Zmęczona, ale rozradowana żegnała gości po prawie czterogodzinnej zabawie.
Zaczęło się od występów, by na koniec ogłosić rozstrzygnięcie konkursu głównego: walki o rower. Ufundowały go Nadleśnictwo Nowe Ramuki i Stowarzyszenie Przyrodnicze Puszcza Ramucka. Odjechały nim do domu Anna i Zuzanna Dziekońskie. — Mocno się namęczyłyśmy w tym upale, ale warto było — zapewniają.

Rodzina zdrowo gotuje


Niedziela, godz. 12. W Stawigudzie amatorów dobrej zabawy przywitał upał i kolorowe stoiska. Teren Przy gimnazjum przyozdobiły balony, na którymi nieco później znęcał się upał. Z gorąca pękały.

— Dekoracje to była tylko drobna część przygotowań do naszego festynu. Bo tych było dużo więcej — mówi Bogusława Chodorska.
Przygotowaniami zajęli się pomysłodawcy familijnej imprezy, czyli nauczyciele Publicznego Gimnazjum im. Olimpijczyków Polskich w Stawigudzie. — I wywiązali się z tego znakomicie! Mamy najlepszych wychowawców pod słońcem — zachwalała swoich podwładnych dyrektorka.

Zaczęła się od występów artystycznych. O dobry klimat imprezy dbali zarówno młodzi wykonawcy, jak i znane osobistości. — Były to m.in. Ania Broda ze swoim nietypowym repertuarem i Ewa Puławska ze swoimi warsztatami „Rodzina zdrowo gotuje” — wylicza Bogusława Chodorska.

Zresztą zdrowego jedzenia nie brakowało także na stoiskach. Jeśli komuś nie przypadła do gustu kiełbaska z grilla, zawsze mógł sięgnąć po różnego rodzaju sałatki wegetariańskie. — A są naprawdę przepyszne. Warto było tu przyjść choćby dla samego jedzenia — przekonywała nas Ania, uczennica gimnazjum.

Las w szkatułce


Pełni kulinarnych wrażeń i zmęczeni upałem uczestnicy festynu odpoczywali w lesie. Był to jednak las specyficzny, bo... zamknięty w specjalnym wozie — „Las w szkatułce” Nadleśnictwa Olsztynek. — Temat przewodnim wystawy jest woda w lesie. Wóz funkcjonuje razem z nami już drugi sezon i tym razem zawitał do Stawigudy — mówi Justyna Hałdaj z Nadleśnictwa Olsztynek. — Dzięki niemu w sposób rozrywkowy edukujemy najmłodszych. Uczymy, jak ważne jest poszanowanie lasu — dodaje.
Janusz Jeznach, nadleśniczy z Nadleśnictwa Nowe Ramuki: — Z gimnazjum w Stawigudzie współpracujemy od dawna, a letni festyn to okazja do jeszcze większego zacieśnienia tej współpracy.

— Las jest naszym sąsiadem na co dzień, a jednak wiemy o nim tak mało. Dzięki wykładom i właśnie projektowi "Las w szkatułce" nasi uczniowie dowiadują się o nim coraz więcej — mówi Bogusława Chodorska. I dodaje: — Często dziwię się rodzicom, że mając blisko siebie takie gimnazjum jak nasze, wysyłają dzieci do olsztyńskich szkół. A przecież w tych wariackich czasach niełatwo znaleźćplacówkę, która nie tylko uczy, ale też stara się być blisko dziecka. Nasza szkoła z powodzeniem spełnia obie te funkcje, o czym najlepiej świadczy zorganizowany przez nas festyn.

Żeby marzenie się spełniło
Występy artystyczne — śpiewy i teatr — rozgrzewały i tak rozgrzaną publiczność przez większą część festynu. Na scenie prezentowała się młodzież z Domu Kultury w Olsztynku i Publicznego Gimnazjum w Stawigudzie. Bez kłopotu kupiła serca i uwagę publiczności.

— Nasi wykonawcy przygotowywali się do występu już od października. Festyn był dla nich znakomitą okazją, aby zaprezentować swoje umiejętności. Choć propozycji występów i tak mają wiele — mówi Zbigniew Chrzanowski, instruktor muzyczny z Olsztynka. — Już zdarzają się miesiące, w których zespoły z naszego Domu Kultury tydzień w tydzień mają koncerty. A oni dopiero się rozwijają — dodaje.

Najchętniej słuchaną wokalistką była dwunastoletnia Aleksandra Obrębska (rozmowa z nią w sobotnim wydaniu GO). Zauroczyła publiczność nietypowym repertuarem i… wyglądem. — Lubię się wyróżniać z tłumu, dlatego wyglądam inaczej niż inne dzieci — wyjaśnia. — Zresztą ja w ogóle lubię się różnić! Niektórych dziwi repertuar, który wykonuję, ale ja czuje się z tym znakomicie — dodaje.

W muzycznych zmaganiach towarzyszyła jej przyjaciółka Weronika Widmańska. — Moim marzeniem jest grać dla tych, którzy chcą mnie słuchać. I będę dużo ćwiczyć, aby to marzenie się spełniło — zapowiada 8-letnia perkusistka.

Zaskakująca wygrana
Około godz. 14 scenę muzyczną przejęły rodziny. Wszystkie drużyny starały się uzyskać jak najlepszy wynik w ostatniej rywalizacji: śpiewie. Karaoke było kolejną konkurencją, w której zdobyte punkty liczyły się do konkursu głównego — walki o rower. A ten podczas końcowego rozstrzygania konkursów wpadł w ręce Anny i Zuzanny Dziekońskich.
— Udział w konkursie rodzinnym wzięłyśmy dla zabawy. Naprawdę nie spodziewałyśmy się wygranej — cieszą się zwyciężczynie. — Jednak ustaliłyśmy, że to je będę jeździła na tym rowerze. Już nie mogę się doczekać — śmieje się Zuzanna.
— Trzecia edycja Festynu Rodzinnego okazała się sukcesem. A my już szykujemy się na kolejną — zapowiada Bogusława Chodorska.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Absolwent z 3C #1418468 | 81.164.*.* 15 cze 2014 13:15

    Pani Bogusia zawsze dawala rade!! Była najlepszym wychowawca i jak widac jest njlepszym dyrektorem!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5